Komentarze: 3
Ludzie od zawsze mieli dziwną cechę, nie lubili tych, którym powodziło się lepiej. W naszej grupie też są tacy którzy osiągają to samo co reszta ( a czasami nawet więcej ) wkładając w to mniej pracy ( a czasami wcale ), i są oni(a) niezbyt popularni, powiedziałbym nawet że raczej niemile widziani ( mimo że nie często ). Padały takie zarzuty że nie chodzą na wykłady, a od kiedy to wykłady są obowiązkowe? ( podobno kiedyś były ). Nie chcesz nie chodź, nikt Cię nie zmusza, ale jeżeli wolisz swój cenny czas stracić na nudne czytanie książki której fragmenty są zrzucane na ścianę, to wolna wola. Niektórzy jednak lepiej chcą wykorzystać czas na coś bardziej przyjemnego i chwała im za to, że potrafią osiągnąć tyle samo co my.
Ja to zachowanie, mówię o tej zazdrości, nazwałbym zwykłą zawiścią, bo jakże to tak może być że jeden pracuje mniej niż ja i ma tyle samo?!?! To się po prostu nazywa sztuka (studiowanie na dwóch kierunkach nie jest przecież takie łatwe) i ja też bym tak chciał.